wtorek, 16 października 2018

Rozdział 14:5-8

"Jeden robi różnicę [rozsądza] między dniem a dniem, drugi zaś każdy dzień ocenia jednakowo; niechaj każdy pozostanie przy swoim zdaniu [każdy niech jest upewniony w swoim myśleniu]. Kto przestrzega dnia [rozmyśla o dniu], dla Pana [rozmyśla, rozumuje] przestrzega; kto je, dla Pana je, dziękuje bowiem Bogu; a kto nie je, dla Pana nie je, i dziękuje Bogu. Albowiem nikt z nas dla siebie nie żyje i nikt dla siebie nie umiera; bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy; jeśli umieramy, dla Pana umieramy; przeto czy żyjemy, czy umieramy, Pańscy jesteśmy."


Cały ten fragment nie mówi o tysiącach rzeczy, ale o jedzeniu i nie jedzeniu mięsa oraz o przywiązaniu do pewnych szczególnych dni w kalendarzu. A może chodziło o niejedzenie mięsa w określone dni? Zauważmy, ze nie chodzi tutaj o jakąś mniej ważną tradycję, bezmyślne świętowanie. Paweł podkreśla, że jedna i druga strona ma te sprawy przemyślane i są do decyzje poświęcone dla Pana. To jest ciekawa sytuacja, jedni i drudzy robią coś dla Pana, z uwagi na Pana, a mimo to najczęściej nie są w stanie zachować jedności.

Michał w komentarzu do poprzedniego rozważania zawarł ważną wskazówkę. "Tematem przewodnim tego listu jest relacja Żydzi - nie Żydzi w jednym zgromadzeniu. U Żydów znana była praktyka miesięcy postnych. Napomknięte jest to u jednego z proroków. Post ten, podobnie jak dieta Daniela, polegał na nie jedzeniu mięsa i nie piciu wina, wstrzymywano się też od smacznych potraw, a czasem zachowywano wstrzemięźliwość seksualną (najbardziej ortodoksyjni Żydzi mieli ponadto ścisły post 2 dni w tygodniu). Wszystko to czyniono dla Boga. Jak w takiej sytuacji ma funkcjonować kościół? Spora część zborowników na wspólnych posiłkach je mięso i pije wino, druga nie robi tego dla Pana. Czy nie pojawiłyby się głosy, że jedni gorszą drugich? A czy ci, którzy nie praktykują tej ascetycznej formy pobożności nie byliby na cenzurowanym, że ich brzuch i gardło jest ważniejsze niż Bóg?"

Dla Pana...

"Przeto przyjmujcie [przygarnijcie] jedni drugich, jak i Chrystus przyjął [przygarnął] nas, ku chwale Boga." Rzymian 15:7

Brat czy siostra we wspólnocie nie jest naszym sługa, ani naszym domownikiem. Należy do Pana. Często jesteśmy zbyt pochopni i mamy mało informacji, aby ocenić i potępić [osądzić] czyjeś rozumowanie oparte na na jego własnym mniemaniu. Spór wokół własnych mniemań nie prowadzi do jedności we wspólnocie. Dobrą wskazówką co robić gdy pojawiają się różnice mniemań w drugorzędnych kwestiach są słowa Pawła do Tymoteusza. "Rozważ, co mówię, a Pan da ci właściwe zrozumienie wszystkiego." 2 Tymoteusza 2:7 Najlepiej sporne kwestie rozważyć i oddać w modlitwie Panu, a Pan da właściwe zrozumienie we własciwym czasie. Wierzę w to gorąco.

Wspólnota w Rzymie nie była jednolita. Pojawiły się nieporozumienia. Jedni nie przestrzegali żadnych przepisów pokarmowych i spożywali wszystko; drudzy natomiast świadomie unikali spożywania mięsa i korzystali tylko z jarzyn. Jedni drugich zaczęli krytykować, lekceważyć, ośmieszać.  Tylko Pan Jezus Chrystus miał moc zjednoczyć i skupić wokół siebie ten zlepek poglądów, nawyków i mniemań. Paweł słusznie apelował; "wszystkich szanujcie". Dotyczy to również tych osób, które inaczej niż my ogarniają pewne zagadnienia. Oczywiście poza wyjątkiem jawnej herezji czy niemoralnego życia, o czym pisałem we wcześniejszym rozważaniu.

Są ludzie którzy przez długi czas po nawróceniu nie potrafią porzucić tradycji, ceremoniałów i rytuałów. Takimi byli "religijni" Żydzi i "religijni" poganie we wspólnotach rzymskich. Jedni drugich uznawali za słabych, bo nie jedli co trzeba lub nie obchodzili świąt, dni świątecznych takich jak trzeba.Paweł pisze o ludziach, którzy "robią różnicę między dniem a dniem". Myślę, że w Rzymie zarysował się już spór który dzień tygodnia uznać za Pański. Żydzi obchodzili sabat, poganie dzień po sabacie związany z kultem słońca i Mitry, może inni inne dni tygodnia uważali za wyjątkowe i święte. Dociekanie kto ma rację mogło prowadzić do rozłamu we wspólnotach, a Paweł chciał tego uniknąć, dlatego pisze; "niechaj każdy pozostanie przy swoim zdaniu" lub jak inne tłumaczenia; "każdy niech jest upewniony w swoim myśleniu". Myślę, że i dzisiaj wiele wspólnot byłoby ubłogosławionych, gdyby taka zasada obowiązywała. Ważne jest również to, żeby każdy był w pełni przekonany i ugruntowany co do swojego stanowiska

W czternastym rozdziale mamy pokazane dwie grzeszne postawy. Pycha i chełpienie się tym, że się jest mocnym, oraz faryzejska postawa świętoszka potępiającego mocnych. Paweł w wielu miejscach Listu do Rzymian przeciwstawił się zarówno osądzaniu [potępianiu] i chełpieniu się. "Miłością braterską jedni drugich miłujcie, wyprzedzajcie się wzajemnie w okazywaniu szacunku," Rzymian 12:10

Nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj

Inne fragmenty NT pokazują nam pewną złożoność sytuacji w zborach pogańskich i w zborach mieszanych. I u Galatów i Kolosan istniał podobny problem z zachowywaniem pewnych dat i jedzeniem lub nie jedzeniem mięsa.

"Niechże was tedy nikt nie sądzi z powodu pokarmu i napoju albo z powodu święta lub nowiu księżyca bądź sabatu. Wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus. Niech was nikt nie potępia, kto ma upodobanie w poniżaniu samego siebie i w oddawaniu czci aniołom, a opierając się na swoich widzeniach, pyszni się bezpodstawnie cielesnym usposobieniem swoim, a nie trzyma się głowy, z której całe ciało, odżywiane i spojone stawami i ścięgnami, rośnie wzrostem Bożym. Jeśli tedy z Chrystusem umarliście dla żywiołów świata, to dlaczego poddajecie się takim zakazom, jakbyście w świecie żyli: nie dotykaj, nie kosztuj, nie ruszaj [nie zetknij się]? Przecież to wszystko niszczeje przez samo używanie, a są to tylko przykazania i nauki ludzkie. Mają one pozór mądrości w obrzędach wymyślonych przez ludzi, w poniżaniu samego siebie i w umartwianiu ciała, ale nie mają żadnej wartości, gdy chodzi o opanowanie zmysłów. Kolosan 2:16-23

"Lecz dawniej, gdy nie znaliście Boga, służyliście tym, którzy z natury bogami nie są; teraz jednak, kiedy poznaliście Boga, a raczej, kiedy zostaliście przez Boga poznani, czemuż znowu zawracacie do słabych i nędznych żywiołów, którym ponownie, jak dawniej służyć chcecie? Zachowujecie dni i miesiące, i pory roku, i lata! Boję się, że może nadaremnie mozoliłem się nad wami." Galatów 4:9,10

Jest takie słowo, adiafora. Być może pomoże nam ono zrozumieć o czym tutaj pisze Paweł. Adiafora (z gr. adiaphoros – „obojętny”) – w filozofii terminem tym określa się kwestię, sprawę lub rzecz moralnie obojętną. Natomiast w religii adiafora to obrządek, zwyczaj, ceremoniał, który jest dopuszczalny, ale nie nakazany czy zakazany. Dotyczy spraw co do których Biblia się w jasny sposób nie wypowiada. Przy czym musimy pamiętać, że wspólnoty w NT nie miały Biblii w takim kształcie jak my mamy ją obecnie.

Jak zastosować ten fragment w dzisiejszych czasach? We wspólnotach jest wiele spraw które nas dzielą, a co do których mamy różne mniemania. Czy ziemia jest płaska czy okrągła, czy Izrael jest jeszcze narodem wybranym, czy chrześcijanin powinien mieć broń w domu. Czy wierzący jest raz zbawiony na zawsze, czy istnieje wolna wola, czy akceptować rozwody i powtórne małżeństwa. Dzielą nas poglądy polityczne, jedni są zwolennikami PO inni PiSu. Dzieli nas problem szczepień, uwalniania z demonów. Które z nich to poglądy, opinie drugorzędne, a które ważne, mniej ważne, biblijne, niebiblijne adiafory ...

"A temu, który was może ustrzec od upadku i stawić nieskalanych z weselem przed obliczem swojej chwały, jedynemu Bogu, Zbawicielowi naszemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego, niech będzie chwała, uwielbienie, moc i władza przed wszystkimi wiekami i teraz, i po wszystkie wieki. Amen." Judy 1: 24,25

Uzupełnienie: W tym miejscu ni
e kończy się nasze rozważanie na temat słabych i mocnych oraz różnic poglądów. Jak sobie z nimi radzić we wspólnocie. Zachęcam do rozmowy na ten temat i do śledzenia moich kolejnych rozważań.

Bo jeśli żyjemy, dla Pana żyjemy

Ta świadomość, że my wszyscy nie jesteśmy własnością jedni drugich, a nawet nie należymy już do samych siebie powinna być czyn
nikiem łączącym "słabych" i "mocnych". Paweł podkreśli to jeszcze w innych listach.

"Nie jest On przeto Bogiem umarłych, ale żywych. Dla niego bowiem wszyscy żyją." Łukasza 20:38

"Gdyż Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który umarł za nas, abyśmy, czy czuwamy, czy śpimy, razem z nim żyli." 1 Tesaloniczan 5:9,10

"Bo miłość Chrystusowa ogarnia nas, którzy doszliśmy do tego przekonania, że jeden za wszystkich umarł; a zatem wszyscy umarli; a umarł za wszystkich, aby ci, którzy żyją, już nie dla siebie samych żyli, lecz dla tego, który za nich umarł i został wzbudzony." 2 Koryntian 5:15

"Z Chrystusem jestem ukrzyżowany; żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus; a obecne życie moje w ciele jest życiem w wierze w Syna Bożego, który mnie umiłował i wydał samego siebie za mnie." Galacjan 2:20

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz