środa, 28 listopada 2018

Rozdział 15:24-28

"Mam nadzieję, że po drodze, kiedy pójdę do Hiszpanii, ujrzę was i że wy mnie tam wyprawicie, gdy się już wami trochę nacieszę.  A teraz idę do Jerozolimy z posługą [przysługą, wsparciem] dla świętych.  Macedonia bowiem i Achaja [ z upodobaniem, z przyjemnością] postanowiły urządzić składkę na [okazać wspólnotę z] ubogich spośród świętych w Jerozolimie.  Tak jest, postanowiły, [uczyniły to z wielką chęcią, znalazły w tym upodobanie] bo też w samej rzeczy są ich dłużnikami, gdyż jeżeli poganie stali się uczestnikami [wspólnikami] ich dóbr duchowych, to powinni usłużyć im dobrami doczesnymi [cielesnymi, doczesnymi, materialnymi].  Gdy więc załatwię [zapieczętuję] tę sprawę i doręczę im ten plon [owoc], wybiorę się do Hiszpanii wstępując po drodze do was."


"W owym to czasie przyszli do Antiochii prorocy z Jerozolimy. I powstał jeden z nich, imieniem Agabus, i przepowiedział, natchniony przez Ducha, że nastanie głód wielki na całym świecie; nastał on też za Klaudiusza. Wówczas uczniowie postanowili posłać, każdy według możliwości, doraźną pomoc braciom, którzy mieszkali w Judei" Dzieje 11:27-29

Tak i w tej działalności dobroczynnej się wyróżniacie

Pomoc wierzącym w Judei była dla Pawła jednym z kluczowych zadań z dwóch powodów. Po pierwsze była taka potrzeba. Po drugie Paweł w ten praktyczny sposób przekonał wierzących Żydów w Jerozolimie zjednał ich dla braci z pogan. Pomaganie innym jest wyrazem wspólnoty [koinoni], dowodem, żywym świadectwem, że takowa ma w ogóle miejsce. „Gdy dokonam tego i w ten sposób dam im świadectwo wspólnoty.” W wierszu 24 użyty jest grecki wyraz "koinōnian"  Pamiętacie kilka wierszy wcześniej Paweł napisał; słowem i czynem... Rzymian 15:16

"Po wielu zaś latach przybyłem, aby narodowi memu przynieść jałmużny i złożyć ofiary," Dzieje 24:17

Przeczytajmy co w Liście do Galatów 2:8-10 Paweł pisze o sobie, że w swojej służbie duchowej stara się również pamiętać o ubogich, niesie, organizuje im pomoc, i robi to z wielką gorliwością; "Tak i w tej działalności dobroczynnej się wyróżniacie bo Ten, który skutecznie działał przez Piotra w apostolstwie między obrzezanymi, skutecznie działał i przeze mnie między poganami - otóż, gdy poznali okazaną mi łaskę, Jakub i Kefas, i Jan, którzy są uważani za filary, podali mnie i Barnabie prawicę na dowód wspólnoty, abyśmy poszli do pogan, a oni do obrzezanych; mieliśmy tylko pamiętać o ubogich, czym się też gorliwie zająłem i co starałem się wykonać."

"A co do składki na świętych, to i wy czyńcie tak, jak zarządziłem w zborach Galacji. Pierwszego dnia w tygodniu niech każdy z was odkłada u siebie i przechowuje to, co może zaoszczędzić, żeby składki wnoszono nie dopiero wtedy, kiedy ja przyjdę. A gdy przyjdę, poślę z listami tych, których uznacie za godnych, aby odnieśli wasz dar do Jerozolimy;  a jeśliby uznano za wskazane, żebym i ja się tam udał, pójdą ze mną.  A przyjdę do was, gdy przemierzę Macedonię; bo przez Macedonię będę przechodził;  u was zaś, być może, zatrzymam się albo nawet przezimuję, abyście mnie wyprawili w drogę dokądkolwiek pójdę." 1 Koryntian 16:1-6

Szerzej na temat zbiórki dla wspólnot uczniów Jezusa w Jerozolimie czytamy w drugim liście Pawła do Koryntian; "A powiadamiamy was, bracia, o łasce Bożej, okazanej zborom macedońskim, iż mimo licznych utrapień, które wystawiały ich na próbę, niezwykła radość i skrajne ubóstwo ich przerodziły się w nadzwyczajne bogactwo ich ofiarności; gdyż w miarę możności - mogę to zaświadczyć - owszem, ponad możność, samorzutnie, usilnym naleganiem dopraszając się od nas tej łaski, by mogli uczestniczyć w dziele miłosierdzia dla świętych, i ponad nasze oczekiwanie oddawali nawet samych siebie najpierw Panu, a potem i nam, za wolą Bożą, tak iż uprosiliśmy Tytusa, aby, jak rozpoczął, tak też dokończył i u was tej dobroczynnej działalności. A jak we wszystkim się wyróżniacie, w wierze, w słowie i w poznaniu, i we wszelkiej gorliwości oraz w miłości, którą w was wzbudziliśmy, tak i w tej działalności dobroczynnej się wyróżniacie." 2 Koryntian 8:1-7

"Zbyteczną zaś jest rzeczą, bym do was pisał o dziele miłosierdzia dla świętych. Znam bowiem ochotną wolę waszą, z powodu której chlubię się wami przed Macedończykami, mówiąc, że Achaja już od zeszłego roku jest gotowa; i gorliwość wasza zachęciła wielu z nich. (...) Dlatego uznałem za rzecz konieczną, żeby wezwać braci, by przed nami poszli do was i zawczasu przygotowali poprzednio zapowiedziany dar, tak aby on był wyrazem hojności, a nie skąpstwa. A powiadam: Kto sieje skąpo, skąpo też żąć będzie, a kto sieje obficie, obficie też żąć będzie. Każdy, tak jak sobie postanowił w sercu, nie z żalem albo z przymusu; gdyż ochotnego dawcę Bóg miłuje. A władny jest Bóg udzielić wam obficie wszelkiej łaski, abyście, mając zawsze wszystkiego pod dostatkiem, mogli hojnie łożyć na wszelką dobrą sprawę, (...) a tak ubogaceni we wszystko będziecie mogli okazywać wszelką szczodrobliwość, która za naszym przyczynieniem pobudza do dziękczynienia Bogu. Bo sprawowanie tej służby nie tylko wypełnia braki u świętych, lecz wydaje też obfity plon w licznych dziękczynieniach, składanych Bogu." 2 Koryntian 9: 1-12

Święty bywa ubogi....

Werner de Boor zwraca uwagę na zwrot "usłużyć im dobrami" występujący w wierszu 27, użyty tutaj grecki wyraz 'leitourgia' oznacza społeczną służbę. Usługiwanie dobrami doczesnymi było ważną służbą we wspólnotach uczniów Jezusa, a ubóstwo nie oznaczało braku Bożego błogosławieństwa. Nie było potrzeby wyganiać demona ubóstwa, tylko praktycznie zająć się wsparciem braci ubogich poprzez służbę dobrze pojętej liturgii.

Pastor Clendennen napisał coś bardzo znamiennego; "Żyłem, aby zobaczyć głoszoną Ewangelię, która czyni chrześcijaństwo luksusem; wiarę, która demonstruje się poprzez rzeczy, które masz. Co za tragedia. Tymczasem dziewięćdziesiąt procent Oblubienicy nigdy nie miało bieżącej wody."

To jest niesamowite odkrycie. Liturgia to nie są ceremonie kościelne, to jest praktyczne usługiwanie jedni drugim. To jest wolontariat. Słowo liturgia pierwotnie oznaczało „czyn ludowy”, rodzaj dobrowolnej, uroczystej zbiórki publicznej, a nawet rodzaj „czynu społecznego” np. przy umacnianiu wałów obronnych czy budowie okrętów. Etymologia wywodzi się ze słów leitos (od laos) – „lud” i ergon – „czyn”. I mogło by tak pozostać!

I że wy mnie tam wyprawicie

Paweł spodziewa się, że w Rzymie uzyska wszechstronną pomoc i zaopatrzenie potrzebne do realizacji jego planów, misji na zachód. "Myślę, że udzielicie mi pomocy na moją dalszą podróż". Czytając dzieje Apostolskie widzimy, że zbory wyprawiały misjonarzy, udzielały im pomocy, modlili się o tyk, których wysyłali.

Wyprawić kogoś, to posłać kogoś, zwykle w dalszą drogę, w określonym celu.

Macedonia bowiem i Achaja z wielką chęcią udowodniły wspólnotę z ubogimi świętymi, którzy mieszkają w Jerozolimie"A gdy oni odprawiali służbę Pańską i pościli, rzekł Duch Święty: Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem. Wtedy, po odprawieniu postów i modlitwy, nałożyli na nich ręce i wyprawili ich." Dzieje 13:2,3

"Ci [Paweł i Barnaba] tedy, wyprawieni przez zbór, szli przez Fenicję i Samarię, opowiadając o nawróceniu pogan i sprawiając tym wielką radość wszystkim braciom." Dzieje 15:3

"Wypraw śpiesznie w drogę Zenasa, zakonoznawcę, i Apollosa i dołóż starań, aby im niczego nie brakowało." Tytusa 3:13

Wyprawić kogoś w drogę, to nie tylko dać mu fundusze, kanapki na drogę, kogoś do towarzystwa, kupić bilet, zaopatrzyć w odpowiednia odzież, mapy. Wyprawić kogoś to także odprowadzić go i czule i serdecznie się z nim pożegnać. O takim pożegnaniu, czytamy w dwóch miejscach w Dziejach Apostolskich;

"A to powiedziawszy, padł na kolana swoje wraz z nimi [starszymi wspólnoty efeskiej] wszystkimi i modlił się. I powstał płacz wielki wśród wszystkich, a rzucając się Pawłowi na szyję, całowali go, (38) bolejąc szczególnie nad słowem, które wypowiedział, że już nigdy nie będą oglądali jego oblicza. I odprowadzili go na statek." Dzieje 20:36-38

"I odszukawszy uczniów, pozostaliśmy tam [w Tyrze] siedem dni; a niektórzy za sprawą Ducha mówili Pawłowi, żeby nie szedł do Jerozolimy. Lecz kiedy nasz pobyt się skończył, wyruszyliśmy i udaliśmy się w drogę, a wszyscy wraz z żonami i dziećmi towarzyszyli nam aż za miasto, a padłszy na kolana na wybrzeżu, modliliśmy się i pożegnali wzajemnie; potem wsiedliśmy na statek, a tamci wrócili do domu." Dzieje 21:4-6

Paweł spodziewał się, że wierzący ze wspólnot w Rzymie, tak właśnie go wyprawią w podróż do Hiszpanii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz