piątek, 27 kwietnia 2018

Rozdział 6:20-23

"Gdy [dopóki] bowiem byliście sługami [niewolnikami] grzechu, byliście dalecy [wolni] od sprawiedliwości.  Jakiż więc mieliście wtedy pożytek [owoc]? Taki, którego się teraz wstydzicie, a końcem tego jest śmierć.  Teraz zaś, wyzwoleni od grzechu, a oddani w służbę [niewolę] Bogu, macie pożytek [owoc] w poświęceniu, a za cel żywot wieczny. Albowiem ZAPŁATĄ za grzech jest śmierć, lecz DAREM łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym."


We wcześniejszych rozważaniach zobaczyliśmy, że każdy człowiek jest sługą, a dokładniej niewolnikiem. Nie ma innej alternatywy. Nie jesteś independent. Mamy dwóch panów grzech i bezprawie, oraz sprawiedliwość i prawość. Służenie temu pierwszemu przynosi wstyd, a zapłatą jest śmierć. Służenie drugiemu przynosi chwałę, uświęcenie, nie zawstydza, a darem łaski Bożej jest życie wieczne. Ten pierwszy pan, chociaż człowiek pracuje dla niego dzień po dniu w pocie czoła, w ramach zapłaty stawia go pod pręgierz, a na koniec oddaje w ręce kata. Ten drugi, nawet jak coś nie wychodzi, a człowiek nie zrobi czegoś na czas, czy nie zrobi czegoś dokładnie, obdarowuje z łaski. Nie zapracowałeś, a masz tak wiele. Narzędziem, a raczej bronią którą posługują się ci dwaj panowie, jest nasze ciało, w bardzo szerokim tego słowa pojęciu.

Albo…albo

Pięknie to ujął Werner de Boor; „Grzech pojawia się nieomal jako upersonifikowana osoba, budząca grozę moc. Werbuje ona swoją armię spośród ludzkości całego świata. Jest bezsilna, dopóki egzystuje tylko w wyobraźni. Aby mogła rozpocząć działanie i widome dzieło zniszczenia wśród Bożych stworzeń, potrzebuje ludzkich członków [ciał], potrzebuje mózgów, języków, rąk i nóg. Każdy grzech musi się ucieleśnić, więc na służbę bierze miliony ludzkich istnień, a żołnierzom rzetelnie wypłaca żołd. W swoim zaślepieniu ludzie sądzą, że płaci im pieniędzmi, przyjemnościami, zaszczytami, zyskami itd., gdy w rzeczywistości, „zapłatą za grzech jest śmierć.” Przerażający jest ten obraz ludzkości; milionowe rzesze oddając się w służbę grzechowi, służą mu ze wszystkich sił, a jako zapłatę otrzymują śmierć. Jakże realistyczny jest ten obraz.” (…) „Mamy więc chrześcijaństwo czysto „wewnętrzne”. Paweł mówi Rzymianom i nam, że właśnie chodzi o „członki ciała”, to nimi – ustami, nogami, oczami i uszami – w każdej minucie służycie grzechowi ku śmierci albo posłuszeństwu ku sprawiedliwości. W przeszłości, kiedy byliście jeszcze sługami grzechu wasza służba w żadnej mierze nie była „utajona”, gdyż oddawaliście członki wasze na służbę nieczystości i nieprawości ku popełnianiu [jeszcze większych] nieprawości.””

„Albowiem nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do uświęcenia.” 1 Tesaloniczan 4:7

”Albowiem zamysł ciała, to śmierć, a zamysł Ducha, to życie i pokój(…) Jeśli bowiem według ciała żyjecie, umrzecie; ale jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie.” Rzymian 8: 6,13

2 komentarze:

  1. Przypomina mi się ta ogólna zasada: co się sieje, to się zbierze...
    Ułudą jest mniemanie, że można siać na sposób cielesny, ale zbierać dobra duchowe.
    Apostoł Paweł sporo (ogólnie w Listach) o tym pisze, że tak nie jest...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy jest werset 22. Który mówi o tym, że mamy "korzyść/owoc" w uświeceniu. Czy w taki sposób pojmujemy uświecenie?

    Są dwie drugi - jedna przez grzech prowadzi do śmierci; druga przez uświecenia do życia wiecznego.

    OdpowiedzUsuń