„A sprawiedliwy z wiary będzie żył”
Owe
przesłanie, które wypowiedział Habakuk (Hab 2:4) jest tematem
przewodnim trzech listów – Listu do Rzymian, Galacjan i
Hebrajczyków. Chuck Missler określił je nawet mianem trylogią.
Każdy z tych listów skupia się na innym aspekcie tego przesłania.
Analizując
to sformułowanie, powinniśmy zastanowić się, czy mając wiarę
stajemy się sprawiedliwi, aby żyć z Bogiem i dla Jego Królestwa,
czy jako sprawiedliwi posiadamy wiarę, aby takie życie wieść.
Innymi słowy, czy sprawiedliwość jest produktem wiary, czy wiara
sprawiedliwości. Kwestia ta dyskutowana była przez wieki i wydaje
się, że judaizm opowiedzieli się za tą drugą opcją. Dobra
nowina, którą głosił Paweł wyraźnie przeciwstawiała się temu.
Dobra nowina jest skuteczna przez wiarę, wiara jest zaufaniem Bogu;
zaufaniem, że Jego sposób zbawienia człowieka jest doskonały i
nie można własnymi wysiłkami dopomóc w tym Bogu. Taka pomoc jest
nie tyko niemożliwa, ale niweczy dzieło Boże; sprawia, że łaska
przestaje być łaską, a staje się należna odpłatą za dobre
uczynki i wysiłki.
Jak
więc żyć wiarą? Na czym polega zaufanie do Boga? Habakuk
stwierdził „Muszę stanąć na mym posterunku, udać się na
basztę; muszę wypatrywać i baczyć, co mi powie, co odpowie na
moją skargę." (Hab 2:1). Fragment ten dowodzi, że człowiek
nie jest w stanie sam nic zrobić, musi czekać na Boże działanie.
Wszystkie swoje troski złożyć na Boga, także sprawę swojego
zbawienia. Musi zaufać i wyzbyć się własnej siły i możliwości.
Habakuk dodaje: „Zaprawdę,
zgubne są wszelkie bogactwa, nie osiągnie celu wynoszący się
duchem.”
(Hab 2:5). Życie wiarą, to życie polegające nie na własnej mocy,
ale na mocy Bożej. Dlatego też jest to życie z wiary w wiarę; to
w niej objawia się sprawiedliwość, nie ludzka, ale Boża, gdyż
wypływa ona z mocy przyjęcia dobrej nowiny; streszcza się ona w
jednym zdaniu: „Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić
grzeszników, z których ja jestem pierwszy.” (1Tm 1:15)
Dzisiejsze rozważanie przygotował Brat Michał
Dzisiejsze rozważanie przygotował Brat Michał
Podobała mi się książka Chucka Misslera. Fajnie zostało to przez niego ujęte.
OdpowiedzUsuń