sobota, 6 stycznia 2018

Rozdział 1: 9,10,13

"Świadkiem bowiem jest mi Bóg, któremu służę w duchu moim przez zwiastowanie ewangelii Syna jego, że nieustannie o was pamiętam zawsze (nieustannie) w modlitwach moich, prosząc, żeby mi się wreszcie udało za wolą Bożą przyjść do was. (…) A nie chcę, bracia, abyście nie wiedzieli, że często zamierzałem przybyć do was, aby i wśród was, podobnie jak wśród innych narodów (pogan), zebrać jakiś plon, lecz aż do tej chwili miałem przeszkody (byłem zatrzymywany)."


W poprzednim wierszu czytaliśmy, że Paweł jest wdzięczny Bogu za to, że wiara, a może bardziej owoce wiary wierzących w Rzymie znane były po całym świecie. Z jakiegoś powodu apostoł Paweł nieustannie myślał o wierzących w Rzymie. Wyraził swoje pragnienie odwiedzenia ich, nieustannie o to się modlił, tęsknił.

Musimy pamiętać o tym, że Paweł był obywatelem Rzymu. Zapewne znał prawo, kulturę i sytuację społeczną w tej największej metropolii. To stwarzało pewne możliwości, Paweł układa własną strategię.

 "Dowódca zaś podszedł i rzekł do niego: Powiedz mi, czy ty jesteś obywatelem rzymskim? A on odrzekł: Tak jest.  A dowódca opowiedział: Ja za dużą sumę obywatelstwo to nabyłem. Paweł zaś rzekł: A ja posiadam je od urodzenia." Dzieje 22:27,28

Lecz aż do tej chwili miałem przeszkody

Przeczytamy jeszcze fragment z 15 rozdziału Listu do Rzymian; „ Dlatego też często miałem przeszkody, które mi nie dozwoliły przyjść do was;  lecz teraz, nie mając już pola pracy w tych stronach, a pragnąc już od wielu lat przyjść do was,  mam nadzieję, że po drodze, kiedy pójdę do Hiszpanii, ujrzę was i że wy mnie tam wyprawicie, gdy się już wami trochę nacieszę.  A teraz idę do Jerozolimy z posługą dla świętych.” (...) Gdy więc załatwię tę sprawę i doręczę im ten plon, wybiorę się do Hiszpanii wstępując po drodze do was.  A wiem, że idąc do was, przyjdę z pełnią błogosławieństwa Chrystusowego."

Apostoł Paweł od dłuższego czasu planował rozszerzyć pole misyjne i zwiastować Ewangelię pod drugiej stronie Morza Śródziemnego od Rzymu, na zachód po Hiszpanię. Potrzebował do tego zaplecza, przyczółku.  Kogoś do współpracy, centrum zaopatrzenia, wsparcia finansowego. Chciał powołać  siedzibę misji na zachód. Idealnym miejscem do tego celu byłby Rzym.

Kolejna  sprawa. Wierzący w Rzymie nie znali Pawła, słyszeli różne opowieści i plotki na jego temat. Ortodoksyjni Żydzi nienawidzili Pawła, kto wie co na jego temat opowiadali w Rzymie. Jedynym wiarygodnym źródłem informacji o Pawle było małżeństwo Pryscylli i Akwili. Przez jakiś czas w Koryncie mieszkali razem, Paweł dowiedział się od nich coś więcej o sytuacji uczniów Jezusa w Rzymie, modlili się wspólnie, wspólnota w Rzymie stała się bliższa jego sercu.

Teraz Paweł, za pośrednictwem listu chce opowiedzieć wierzącym osobiście o sobie, zyskać ich zaufanie i pozyskać dla perspektywy współpracy w dziele głoszenia Ewangelii w Europie.

W wierszu dziesiątym widzimy Pawła gorliwie modlącego się o Bożą wolę w tej sprawie. "żeby wreszcie kiedyś udało mi się za wolą Bożą odbyć podróż do Was." W jakim stopniu modlitwa i marzenia Pawła mogą mieć wpływ na wolę Bożą? Paweł wie, że na dzisiaj wolą Boża jest, aby tam nie jechał. Są przeszkody, przeciwności.  Modlitwa nie zmienia Bożej woli. Paweł  jednak ma osobiste gorące pragnienie, a może osobisty plan działania. Swoją strategie. To pragnienie jednak nie może być zrealizowane. Paweł modli się usilnie, aby mógł pojechać do Rzymu, zgodnie z wolą Bożą. Paweł pojedzie do Rzymu, ale Pan Bóg ma Swoją strategię, inną od planów Pawła. Pawle pojedziesz do Rzymu ale na moich warunkach. Przeszkody w naszym życiu są często wyznacznikami woli Bożej w naszym życiu, szczególnie gdy chcemy coś robić dla Boga według naszego scenariusza. Prawdopodobnie plany Pawła co do Hiszpanii nigdy nie zostały zrealizowane, Boże tak.

Pamiętam o was zawsze w modlitwach moich

Paweł był człowiekiem modlitwy. Zachęcał innych do modlitwy. Napisał do Tesaloniczan; "Bez przystanku się módlcie. Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was". 1 Tesaloniczan 5:17,18  Troszczył się o innych, wyrazem tej troski była modlitwa W modlitwie nie zapominał wstawiać się o osoby indywidualne, oraz o całe wspólnoty. Sam prosił innych o modlitwę o siebie. To jest ważna informacja o autorze listu.

"Pomijając te sprawy zewnętrzne, pozostaje codzienne nachodzenie mnie, troska o wszystkie zbory." 2Kor 11:28

"Dziękuję Bogu mojemu za każdym razem, ilekroć was wspominam,  zawsze w każdej modlitwie mojej za wszystkich was z radością się modląc, Albowiem Bóg mi świadkiem, jak tęsknię do was wszystkich serdeczną miłością Chrystusa Jezusa." Filip 1:3,4,8

 "Przeto i ja, odkąd usłyszałem o wierze waszej w Pana Jezusa i o miłości do wszystkich świętych,  nie przestaję dziękować za was i wspominać was w modlitwach moich" Efez. 1:15,16

3 komentarze:

  1. Trudno powiedzieć, czy apostoł Paweł znał naocznie wcześniej (przed nawróceniem) realia samego Rzymu. Wiemy, że pochodził i długo mieszkał w Tarsie, stolicy Cylicji, jednego z większych miast imperium. Status obywatela Rzymu, nie był bezpośrednio związany ze związkiem z miastem Rzymu. W Rzymie powszechna była odopcja, nawet dorosłych i sędziwych ludzi, aby nabyli prawa obywatela, albo spadkowe (włącznie z tytułem cesarskim); często było to odpłatne. Może, któryś przodek Pawła tak poczynił (albo miał pochodzenie "mieszane", trudno powiedzieć, Rzymian 15:13 wyraźnie stwierdza, że matka Pawła w czasie pisania listu mieszkała w Rzymie).
    Podania ojców kościoła mówią, że Jakub, brat Jana, syn Zebedeusza, po Dniu Pięćdziesiątnicy udał się do Hiszponii, gdzie głosił ewangelię. Później wrócił do Jerozolimy, gdzie został ściety. Może to tłumaczyć dlaczego jest pomijany w pierwszych latach istnienia kościoła (dużo jest napisane o pracy Piotra i Jana; a przecież Jakub należał do 3 najbliższych towarzyszy Pawła).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Rzymian 15:13 wyraźnie stwierdza, że matka Pawła w czasie pisania listu mieszkała w Rzymie).

      Rz 16:13: "Pozdrówcie wybranego w Panu Rufusa i jego matkę, która jest i moją matką."

      Ja takiego wyraźnego stwierdzenia tu nie widzę jednak. Matka Rufusa była matką Pawła tak jak Maria matka Pana była też matką Jana, Tymoteusz był synem Pawła a Ty Michale jesteś moim bratem😉
      Nie o więzy krwi tu chodzi ślę o pokrewieństwo duchowe.

      Mk 3:31-35: "Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać. Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie. Odpowiedział im: Któż jest moją matką i [którzy] są braćmi? I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką."

      Usuń
    2. Tekst zaczynający ten wpis: Rozdział 1:9,10,13
      ukazuje ważną prawdę: toczy się bój, walka - trwa konflikt sił wrogich Bogu i Ewangelii, z jej głosicielami i jej Dawcą!
      Paweł tego doświadczał bardzo często; doświadczają tego też wszyscy, co chcą na serio traktować zlecenie misyjne...
      A jak pokazuje historia (ale też współczesność) w ogniu takiej walki, wykuwa się silny Kościół: chrześcijanie mocni wiarą, niezłomni aż na śmierć...

      Usuń