wtorek, 23 stycznia 2018

Rozdział 1: 32 - 2:1

„(...) oni, którzy znają orzeczenie Boże (wyrok Boga, dekret, rozporządzenie Boże) , że ci, którzy to czynią, winni są śmierci, nie tylko to czynią, ale jeszcze pochwalają tych, którzy to czynią. DLATEGO jesteś bez wymówki,(niemożliwa jest twoja obrona) człowieku, kimkolwiek jesteś, (KAŻDY) który osądzasz. W czym bowiem osądzasz drugiego, osądzasz samego siebie, ponieważ ty, który osądzasz drugiego, robisz to samo."


Tak jak pisałem, to studium nie jest jedyną słuszną wykładnią Listu do Rzymian. Pojawią się różnice zdań, ale mam nadzieję, że to nie przeszkodzi nam utrzymać braterska atmosferę rozważań.  Pamiętacie, że Paweł miał liczne przeszkody by pojechać do Rzymu. Te przeszkody spowodowały, że powstał ten List. Gdyby Paweł wcześniej dotarł do Rzymu, prawdopodobnie nie napisałby tego Listu, a my nie moglibyśmy go przeczytać. Moim celem, głównym celem tego studium,  jest zachęcić do przeczytania i osobistego, głębokiego rozważenia treści tego ważnego poselstwa które jest skierowane również do współczesnych "Rzymian". 


Kimkolwiek jesteś...

Śródtytuły jakie pojawiają się w niektórych Bibliach nie są natchnione. Również podział na wiersze i rozdziały nie jest natchniony. Oryginalny tekst Biblii nie zawierał takiego podziału i interpunkcji. Zostało to wszytko wprowadzone by czytanie było łatwiejsze. Podziału na rozdziały dokonał Stephen Langton (1228 r.). Podziału na wiersze w Starym Testamencie dokonał R. Nathan (1448r.). Nowy Testament podzielił na wiersze Robert Estienne - paryski drukarz (1551 r.). Czasami taki podział wprowadza nas w błąd. Dlaczego o tym piszę, ponieważ drugi rozdział w Biblii Warszawskiej nosi tytuł; „Paweł wykazuje winę Żydów”. Problem w tym, że nie jest tutaj mowa tylko o Żydach, a rozdział drugi jest kontynuacją myśli z pierwszego rozdziału dlatego zaczyna się od wyrazu greckiego „dio” dlatego, przetoż.  


Drugi ważny dla nas wyraz to ‘pas’ każdy, który adresuje słowa z drugiego rozdziału ogólnie do ludzi, kimkolwiek oni są, do Żydów, do Greków, do barbarzyńców i do byłych chrześcijan; ( ανθρωπε πας - anthrōpe pas - każdy człowiek). O tym, że jest to fragment do wszystkich ludzi o których mowa w rozdziale pierwszym przekonują mnie wersety; 9, 10, 12,14 i 15 z drugiego rozdziału. Tak naprawdę w mojej ocenie kwestia Żydów rozpoczyna się dopiero od wiersza 17. 


  Ci którzy pochwalają to

Ostatni wiersz pierwszego rozdziału wyraźnie informuje nas, że ci wszyscy którzy czynią „te rzeczy” winni są śmierci, godni są śmierci. Lista „tych rzeczy” została podana w poprzednich rozważaniach. Mamy tutaj jeszcze jedną grupę ludzi. Tych którzy pochwalają to. Nie tylko robią te wszystkie złe rzeczy, ale i pochwalają je. Nie zwracają uwagi, nie rozsądzają, że takie, czy inne zachowanie nie jest właściwe, nie zwracają uwagi innym. Trudno oczekiwać, że morderca będzie piętnował mordercę, ale już podły i złośliwy człowiek zwróci uwagę innemu podłemu i złośliwemu. Inny będzie się śmiał kiedy ktoś obok będzie złośliwy wobec drugiej osoby. W tych dwóch wierszach zderzają się dwie grupy ludzi. Ci którzy pochwalają innych za złe postępowanie, zgadzają się z nimi, są z nimi w komitywie, a tymi którzy osądzają zachowanie innych, przy czym sami są nie w porządku. Choć jest tutaj mowa głównie o ludziach nie odrodzonych, jednak  wierzącym, również i mnie zdarza się biernie przymykać oko na zło, na złe postawy i czyny które dzieją się wokół nas, a uczestniczenie, oglądanie rzeczy niegodnych nie budzi zażenowania.



”Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność, zamieniają gorycz w słodycz, a słodycz w gorycz.” Izajasza 5:20 W czym bowiem osądzasz drugiego, osądzasz samego siebie

Zanim napiszę coś na temat osądzania innych, chcę abyśmy przeczytali jeden fragment ze Starego Testamentu. To będzie doskonała ilustracja do naszych dalszych rozważań.


”Wtedy Pan posłał Natana do Dawida, a ten, przyszedłszy do niego, powiedział: W pewnym mieście było dwóch mężów, Jeden bogaty, a drugi ubogi. Bogaty miał bardzo wiele owiec i bydła, Ubogi zaś nie miał nic oprócz jednej małej owieczki, Którą nabył. I żywił ją, a ona wyrosła u niego Razem z jego dziećmi. Z chleba jego jadała, z kubka jego piła, Na łonie jego sypiała i była mu jak córka. Pewnego razu przybył do męża bogatego podróżny. Żal mu było wziąć ze swoich owiec czy ze swojego bydła, Aby je przyrządzić dla podróżnego, Który do niego przybył. Wziął więc owieczkę tego męża ubogiego, I ją przyrządził dla męża, który do niego przybył. Wtedy Dawid wybuchnął wielkim gniewem na owego męża i rzekł do Natana: Jako żyje Pan, że na śmierć zasługuje mąż, który tak postąpił. Za owieczkę zapłaci w czwórnasób, dlatego że taką rzecz uczynił i że nie miał litości. Wtedy Natan rzekł do Dawida: Ty jesteś tym mężem.” 2 Samuelowa 12:1-7

Czy Paweł pisze, w dzisiejszym fragmencie,  aby nie sądzić, nie rozsądzać czyjegoś złego zachowania? Nie! On sam najpierw poddaje surowej ocenie społeczeństwo, na podstawie obserwacji wymienia cały katalog postaw nikczemnych. Jakie motywacje ma Paweł gdy wyciąga wnioski, dokonuje oceny, osądu sytuacji i niewłaściwych postaw ludzi? Czy jest to mowa nienawiści? Czy Paweł obraża ludzi? Nie! Paweł ostrzega ich przed sądem Bożym, przed opłakanymi skutkami ich niecnego i bezbożnego postępowania. Paweł pisze bądźcie ostrożni z osądzaniem, ale zaraz potem pisze o sądzie Bożym który spadnie na tych, którzy źle czynią.

Apostoł Paweł chce ludziom, kimkolwiek oni są, uświadomić beznadziejny i pożałowania godny stan w jakim się znajdują. To jest pozycja wyjściowa do głoszenia dobrej nowiny. Ponieważ jest nadzieja, że gdy zdadzą sobie sprawę ze swojego położenia, upamiętają się, nawrócą i zwrócą się do Pana Boga z prośbą o ratunek. Paweł ma dobre motywacje.

O niewłaściwej motywacji osądzania ludzi, braci w Chrystusie czytamy w Rzymian 14:10; „Ty zaś czemu osądzasz swego brata? Albo i ty, czemu pogardzasz swoim bratem? Wszak wszyscy staniemy przed sądem Bożym.” Osądzanie postępowania innych ludzi nie może wiązać się z pogardą.

Jeżeli osądzamy drugiego człowieka bo uważamy się za lepszych od innych, jeżeli temu towarzyszy pogarda do drugiego człowieka, i gdy sami nie jesteśmy w porządku. Gdy osądzając innych, sami robimy to samo, to jesteśmy obłudnikami. Nasze osądzanie nie jest sprawiedliwe. Mówimy nie kradnij, a sami kradniemy, nie rzucaj oszczerstw, a sami oczerniamy innych. To taka postawa - uwaga- sprowadza na nas surowy osąd Boży. Osądzać nie znaczy wydawać na kogoś wyrok, poniżyć kogoś, przedstawić go w złym świetle.

Sądzić, to wyciągać wnioski, wyrażać swoją opinię. Osądzać w tym znaczeniu to poddawać ocenie, badać , rozsądzać postępowanie ludzi. Nie możemy być bezkrytyczni. Apostoł Paweł w innych miejscach wręcz zachęca, aby osądzać niewłaściwe postępowanie ludzi, zwłaszcza wierzących, "swoich"  I mamy to robić, mamy osądzać, wyciągać wnioski, rozsądzać, zwracać uwagę na niewłaściwe zachowania ludzi, napominać. Musimy jednak pamiętać, że na sądzącym ciąży ogromna odpowiedzialność. Musimy badać, osądzać przede wszystkim nasze zachowanie, nasze motywacje, i musimy być bardzo, bardzo ostrożni w osądzaniu innych ludzi. Tak odczytuję to co Paweł napisał w tym fragmencie.


My ludzie łatwiej dostrzegamy błędy innych, niż własne. W naszym dzisiejszym tekście mamy słowo o ludziach którzy z wyższością patrzą na innych; Żydzi na pogan, Grecy na barbarzyńców, oszczercy na homoseksualistów, ludzie bez serca na morderców.  Zajmij się najpierw sobą, a następnie pomóż innym. Bądź pokorny w osądzaniu. Nie podejmuj się osądzania z pozycji sędziego, ale ratownika ratującego ginące dusze ludzkie.  Osądzając innych z niewłaściwych motywacji sam siebie potępiasz. Nie bądź pochopny, osądzaj właściwą miarą. 


Bardzo podobną myśl podał Pan Jezus. „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Albowiem jakim sądem sądzicie, takim was osądzą, i jaką miarą mierzycie, taką i wam odmierzą. A czemu widzisz źdźbło w oku brata swego, a belki w oku swoim nie dostrzegasz? Albo jak powiesz bratu swemu: Pozwól, że wyjmę źdźbło z oka twego, a oto belka jest w oku twoim? Obłudniku, wyjmij najpierw belkę z oka swego, a wtedy przejrzysz, aby wyjąć źdźbło z oka brata swego.” Mateusza 7:1-5;

"Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie" Jana 7:24"wyście wzbili się w pychę, zamiast się raczej zasmucić i wykluczyć spośród siebie tego, kto takiego uczynku się dopuścił. Lecz ja, choć nieobecny ciałem, ale obecny duchem, już osądziłem tego, który to uczynił, tak jak bym był obecny." 1 Koryntian 5:2,3

"Lecz teraz napisałem wam, abyście nie przestawali z tym, który się mieni bratem, a jest wszetecznikiem lub chciwcem, lub bałwochwalcą, lub oszczercą, lub pijakiem, lub grabieżcą, żebyście z takim nawet nie jadali. Bo czy to moja rzecz sądzić tych, którzy są poza zborem? Czy to nie wasza rzecz sądzić raczej tych, którzy są w zborze? Tych tedy, którzy są poza nami, Bóg sądzić będzie. Usuńcie tego, który jest zły, spośród siebie." 1 Kor. 5:9-13

„Niechaj niewielu z was zostaje nauczycielami, bracia moi, gdyż wiecie, że otrzymamy surowszy wyrok.” Jakuba 3:1


Pamiętajmy o tym, że w języku polskim słowo ‘osądzać’; ‘sądzić’ ma wiele znaczeń. To może być decydowanie o czyjeś winie lub niewinności, przesądzić o czyjeś winie. Może to być rozpatrywanie czyjegoś postępowania w celu wydania wyroku lub tylko wyrażenia opinii, ocenienia. Sądzić to sprawować władzę sądowniczą lub mieć swoje zdanie na jakiś temat. Uważam, że …, jestem zdania, że…, sądzę, że… Pismo Święte w jednym miejscu zachęca nas do osądzania, a w innym przestrzega przed osądzaniem. Jest to tylko pozorna sprzeczność, wynikająca z szerokiej definicji słowa ‘osądzać”


Podobnie jest w języku greckim. Mamy kilka słów; krino, diakrono, anakrino, krisis

Jeden z braci napisał; "Greckie słowo oznaczające „sądzić” to krino. Przedrostek ana daje nam słowo anakrino oznaczające tego kto sądzi (bada) wszystkie rzeczy. Jacob Prasch słusznie zauważa, że: „Bóg w Swoim Słowie nakazuje nam anakrino. To nie jest prawo, to nie jest przywilej, to nie jest jakaś sugestia, to nie jest coś co jest nam zalecane. Nakazano nam to robić! A jeśli nie rozeznajemy to brakuje nam mądrości”.

Innym greckim słowem związanym z poruszaną tematyką jest diakrino, które oznacza: wydawać decyzję, dokonywać wyboru. Podobnie Jacob Prasch wskazuje, że: „Duch Święty przemawiający przez Pawła nakazuje nam diakrino. Nie jest nam dozwolone diakrino, nie jest nam zalecanie diakrino, nie jesteśmy uprzywilejowani aby diakrino – jest nam nakazane aby diakrino. To nie jest tak, że sądzenie jest akceptowalne, to unikanie sądu jest nie do przyjęcia”. "

Kwestia sądzenia i osądzania to bardzo obszerne zagadnienie. Istnieje w tej dziadzinie wiele nieporozumień. Polecam uwadze dobrą książkę „Sądzić czy nie sądzić” Lillian G. Harvey http://www.radiopielgrzym.pl/sadzic-czy-nie-sadzic-wersja-elektroniczna.html  oraz artykuł Jacoba Prascha "Nie sądźcie ?"  http://chlebznieba.pl/assets/files/pdf/PRASCH_08_Nie_sadzcie.pdf   Są to bardzo dobre, zwięzłe i merytoryczne materiały  na temat osądzania. Uważam, że jest to wartościowy materiał, uzupełniający nasze dzisiejsze rozważania. Zachęcam do przeczytania.

Werner de Boor napisał: "Cóż za niesamowita sytuacja! Oto stoi tu, pozornie w roli sędziego, ktoś kto pewną ręką podpisując wyroki na innych ludzi wydaje wyrok na siebie samego i siebie stawia w jednym szeregu ze skazanymi."

3 komentarze:

  1. Nie mogę się z tym do końca zgodzić. Choć pierwsze wersety mogą mieć naturę ogólną i dotyczyć także takich ludzi jak np. stoicy, czy asceci w świecie hellenistycznym, to jednak już w 12-13 wersecie Paweł wyraźnie pokazuje kim są ci, którzy są słuchaczami, a nie wykonawcami Prawa (Mojżeszowego); i którzy w Prawie (Mojżeszowym) zgrzeszyli - są to Żydzi. Poganie prawa nawet nie znali. Do tego w wersecie 9 czytamy o regule gniewu Bożego, która spada na każdego czyniącego zło.

    Warto zwrócić uwagę na konstrukcję Listu. W Rzym 3:9 Paweł podsumowując piersze 2 rozdziały (w zasadzie półtora) mówi o tym, że oskarżył zarówno nie-Żydów jak i Żydów. Nie-Żydzi to ci bez Prawa, a Żydzi, to ci którzy mają Prawo (o których mowa w Rzym 2:12-13). Kim więc są ci, którzy osądzają innych, a sami tak czynią? Według jakiej normy mogą oskarżać? Jedynie według Prawa, a kto znał Prawo? Żydzi. Ale jeżeli znali, a nie wypłeniali, byli tylko słuchaczami; tak więc wydaje mi się zasadne twierdzić, że pierwotnie ten fragment adresowany był do niewiernych Żydów. Dzisiaj natomiast można go odnieść do wszystkich słuchaczy, a nie wykonawców Słowa Bożego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Patrząc na strukturę tego listu, łatwo dostrzec, że Paweł w 1 rozdziale, najpierw mówi kolejno o zepsucie świata pogańskiego - od tłumienia prawdy o Bogu, Stwórcy wszystkiego, do najgorszych niemoralnych czynów, a kończy to tymi, którzy nie tylko tylko to czynią, ale też pochwalają tych, którzy to czynią.

    Początek 2 rozdziału dodaje do nich tych, którzy widocznie mają poznanie tego, co jest dobre, ale czynią to co samo; może nie w takim stopniu, może nawet chwalą się swoją sprawiedliwością, ale niewiele się różnią od poprzednich. Dobra nowina, którą głosi Paweł zawiera też złą nowinę:

    "Albowiem zapłatą za GRZECH (LICZBA POJEDYNCZA) jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." (Rz 6:23),

    a Jakub dodaje:

    "Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego." (Jk 2:10)

    W tym kontekście warto zwrócić uwagę na Żydów, którzy zhellenizowali się. Jadąc na święta do Jerozolimy, albo w synagodze zachowywali żydowskie zwyczaje, ale w codziennym życiu zachowywali jak poganie. Warto zwrócić uwagę na ród Herodów (na wpół Idumejczyków (potomków Ezawa), którzy przeszli na judaizm i rodu królewsko-kapłańskiego Machabeuszy (Hasmonejczyków)). Herod Agryppa I (który kazał ściąć Jakuba i nagle zmarł zjedzony przez robactwo) był przyjacielem Kaliguli (za czasów, kiedy jeszcze nie był cesarzem), później korzystał z życia pogańskiego wraz ze swoim kolegą - rozpustnym i niezrównoważonym cesarzem. To dzięki niemu - Herodowi-
    Klaudiusz - został cesarzem, stąd zyskał tytuł - przyjaciel cesarzy. Kiedy panował w Jerozolimie zachowywał jednak tradycję żydowską, choć znane były jego ekscesy. Jego córka Druzylla (jej imię było na część żony Kaliguli), porzuciła męża i związała się z niezwykle brutalnym rzymskim wyzwoleńcem, a później zarządcą Judei - Feliksem (odwołany z powody rzezi na Żydach). Syn Heroda Agryppy I - Herod Agryppa II (przed, którym zeznawał Paweł) był przyjacielem Rzymian. Związany był w związku kazirodczym ze swoją siostrą Bereniką (też wspomniana w Dziejach Apostolskich). Była ona najpierw żoną swojego stryja - Heroda, króla Chalkis, a później Polemina, króla Cylicji, którego zostawiła dla swojego brata; a w czasie wojny żydowskiej stała się kochanką wodza rzymian Tytusa, syna cesarza Wespazjana i późniejszego cesarza). Tytus zabrał ją do Rzymu, gdzie wywoływała olbrzymie kontrowersje i uznawana była za drugą Kleopatrę (famme fatal, związaną z Cezarem i Markiem Antoniuszem). Gdy Tytus ją odesłał, wróciła do związku ze swoim bratem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Paweł ma na celu wykazanie, że wszyscy, bez wyjątku są pod wpływem grzechu. Wobec Prawa Bożego wszyscy podlegają osądzeniu jako ci, którzy odstają od Bożej sprawiedliwości.

    W części Rzym. 1: 18-32, Paweł "oni". Trzecia osoba liczby mnogiej. Zaś od Rzym. 2: 1-29, zmienia adresata, zwracając się w drugiej osobie liczby pojedynczej "Ty". Jest to bardzo wyraźne i moim zdaniem jest to świadomy zabieg Pawła.

    Ktoś, kto jest przekonany o swojej pobożności, znajomości Prawa, o swoim oświeceniu, czytając "o nich", przyznaje rację apostołowi, może wraz z nim stwierdzić "ich" grzeszny stan, właściwie ocenić ich zwyrodnienie, odstępstwo.

    Lecz nagle następuje zwrot! "Ty" nie masz żadnej wymówki, ty, który osądzasz! Bo czynisz to samo! Reflektor nagle odwraca się "od nich" i zwraca oślepiający strumień światła na "ciebie".

    Pobożny, w swoim mniemaniu, człowiek nagle staje przed poważnym testem. Musi sprostać NAJWYŻSZYM WYMAGANIOM!

    OdpowiedzUsuń